Za górami ,za lasami ,za oceanami i rzekami żył sobie mały Adaś. Adam miał dwóch kolegów Kubę i Sebastiana. Chłopcy mieszkali za rzeką.
Pewnego słonecznego dnia Adam wstał rano z łóżka , zjadł śniadanie i czym prędzej pobiegł do swoich kolegów. Kuba i Sebastian już czekali przed domem na Adama. Gdy chłopcy przywitali się , Sebastian poinformował , że znalazł starą mapę, na której zaznaczono ukryty daleko, daleko, daleko, daleko, daleko, daleko tak daleko , że aż długopis przestaje pisać-MAK NIEŚMIERTELNOŚCI. Początkowo cała trójka przyjaciół bała się wyruszyć w niesamowitą podróż. W końcu chłopcy zdecydowali się i czym prędzej spakowali plecaki i wyruszyli w poszukiwaniu szczęścia. Wędrowali długo, aż spotkała ich noc. Mali bohaterowie byli wystraszeni , gdyż znaleźli się w środku strasznego lasu. Było tam słychać tylko szum liści, którymi poruszał wiatr i odgłosy groźnych zwierząt. Coraz większy strach ogarniał chłopców. Adam postanowił , że trzeba odpocząć, a więc zdecydowali , że rozbiją namiot i postarają się zasnąć. Minęła noc i zaczął się poranek. Wszyscy gotowi byli podążyć w dalszą drogę. Kuba był tak zmęczony , że zapomniał zmienić spodenek. Ale na szczęście po drodze była rzeka. Chłopcy postanowili się umyć, zmienić ubranie, chwilkę odpocząć, po czym wyruszyli w dalszą podróż. Mijały dni , tygodnie ,miesiące a nawet lata. W końcu przyjaciele zaczęli tracić nadzieję na znalezienie maku nieśmiertelności. Przytrafiały im się po drodze różne nieprzyjemne historie: złamania, choroby, bóle w kręgosłupie od ciężkich plecaków, a przecież mieli już dobrze po sześćdziesiątce. Ale w końcu dotarli jako dziadkowie do wielkiej góry o nazwie "Zirgumahagomed", na szczycie której miał się znajdować mak nieśmiertelności. Ale jak tu było wejść na tak ogromną górę w tak podeszłym wieku. Ale chęć życia wiecznego dała motywację do dalszego działania. Adam, Kuba i Sebastian znaleźli się w końcu na szczycie ogromnej lecz szczęśliwej, jak myśleli, góry. Jednak nieszczęścia nie skończyły się. Sebastiana tak zmęczyła wspinaczka, że kręgosłup odmówił mu posłuszeństwa. Nie mógł wyruszyć w dalszą drogę z przyjaciółmi, a musieli przecież odbyć powrotną wędrówkę. Gdy Adam i Kuba stali już przy maku nieśmiertelności ,nagle usłyszeli ciężkie stąpanie po śniegu . To niedźwiedź polarny , który nie zastanawiając się długo, rzucił się na Sebastiana .Koledzy pospieszyli mu z pomocą . Jednak zwierzę tarmosiło ofiarę we wszystkie strony . Adam rzucił dzidą , Kuba również nie zawahał się uczynić tego samego , w końcu pokonali ogromnego, białego ludożercę. Sebastian jednak już nie żył . Koledzy myśleli , że makiem nieśmiertelności przywrócą mu życie .
Okazało się jednak bardzo szybko , że mak nie działa i była to czysta "ściema". Adam i Kuba skacząc z samej góry zabili się . I tak oto ślad po nich zaginął.
Adam Serwiak
Kl. I c |