Dosyć oryginalna praca karna z nutką
przypomnienia o przepisach
Jedzenie. Bez tego nie bylibyśmy w stanie istnieć. Jeżeli nawet ktoś bardzo by chciał. Jednak są pewne przepisy, które nam tego zabraniają.
Jak to? Bez jedzenia nie dostarczalibyśmy organizmowi niezbędnych substancji, żeby przeżyć. Witaminy, białko, węglowodany... Jeżeli jesteś głodny, nie czekasz! Jesz! (chyba, że tak jak Bear Grylls wylądowałeś w dziczy i jedyne pożywienie, jakie jest wokół ciebie, to gąsienice i pająki...) Więc o co chodzi?
Szkoła rujnuje najlepsze plany. Wstawać z łóżka wczesnym rankiem o trzynastej? Jasne! Pomarzyć zawsze można. Mieć czas na zajęcia pozaszkolne (tenis, siatkówka, kółko fotograficzne, taniec i różne takie)? Ha! Próbować można, ale szanse są niewielkie na zrealizowanie wszystkiego, co chce się robić. Mocno się malować, nosić bluzki bez rękawów i kolczyki do ramion, a oprócz tego mieć paznokcie „water marble nail art” tak jak na zdjęciu obok? (taaaak, wiem, jak to się robi...) Nadzieję można mieć. Mimo wszystko, niektóre dziewczyny ten zakaz mają w nosie.
No i przede wszystkim: mieć fajne, wartościowe życie, w którym wszystko idzie gładko i przyjemnie? Zapomnij.
W tym kraju nie idzie żyć! Zabronione jest jedzenie, gwizdanie, chodzenie, mówienie, picie, śpiewanie, malowanie paznokci, rysowanie, pisanie opowiadań, tuszowanie rzęs, projektowanie graffiti, mazanie po ławkach, noszenie kolorowych bluzek bez rękawów, posiadanie prostego kręgosłupa poprzez wsadzenie nam na grzbiety plecaków i naprawdę wiele innych rzeczy. Można tak wymieniać bez końca.
Czytałam w gazecie artykuł: jakiś pan dostał mandat za to, że jego pies szczekał. Co to jest za kraj? Jacy tutaj są ludzie? Co to w ogóle jest?
Zabraniać nam dokończenia jabłka, które już się niemalże wyrzucało do kosza? I jeszcze dostawać za to pracę karną dodatkową do napisania?
Wychodzi na to, że w dzisiejszych czasach ci, którzy żyją zgodnie z prawem, to ci którzy... już nie żyją.
Marta Jasińska, Ib |