Wiele razy zadawałem sobie pytanie, jakby to było, gdyby świat wyglądał inaczej? Wszystko dotychczas wydawało się być tylko szarą rzeczywistością.
Wykonując swoje codzienne czynności, w piątkowy poranek wybrałem się jak zwykle do pobliskiego kiosku po nową część komiksu „Dragon Ball Z”.
Wracając ujrzałem plakat filmu, który widniał na witrynie sklepowej. Film miał się ukazać niedługo w kinach. Z wielką niecierpliwością czekałem przez następne dni, aby go zobaczyć. W końcu doczekałem się. Po obejrzeniu całego filmu zrozumiałem, że zielone stworki i magiczne moce to tylko wymysł jakiegoś reżysera, który poprzez nakręcenie takiego science - fiction zbijał majątek. Całą powrotną drogę z kina do domu rozmyślałem o tym, jak dobrze i ekstrawagancko musiałbym się czuć w innym świecie. Położyłem się wcześnie i szybko zasnąłem. Po pewnym czasie poczułem się niedobrze i szybko się obudziłem. Z początku nie zdawałem sobie sprawy, iż jestem w statku kosmicznym zmierzającym w kosmos. Bardzo się przeraziłem, widząc wojownika z moich ulubionych komiksów. Po pewnym czasie dowiedziałem się, że zostałem wyznaczony, jako wybraniec ich narodu. Dotychczas myślałem, że takie rzeczy nie istnieją, myliłem się. Freza, bo tak miał na imię kapitan wojowników, zabrał mnie swoim wehikułem do głównej bazy i opowiedział o planecie ,na której się znalazłem. Była to planeta Vegeta. W bazie zostałem zapoznany z resztą ekipy i przeprowadzano na mnie wiele badań. Wszystko wskazywało na to ,że to ja jestem tym legendarnym wybrańcem, który ma ocalić ich planetę przed złym wrogiem Son Goku Zgodziłem się zostać jednym z nich. Wraz z momentem wszczepienia do mojego mózgu tkanki z tworzywa polimerowego stałem się udoskonalonym wojownikiem o takich samych rysach twarzy i kolorze skóry jak pozostali. Wkrótce zostałem powołany na stanowisko władcy. Byłem zaskoczony, a zarazem dumny z tego, lecz wzbudzało to we mnie niepokój, bo nie wiedziałem do końca, na czym ma polegać moja rola. W niedalekiej przyszłości naszą planetę zaatakowali wojownicy z planety Namek. Chcieli nam zabrać wyrocznię, która była naszą siłą powodującą przewagę nad innymi. Pomimo tego, że nasza armia poniosła wielkie straty, ostatecznie odnieśliśmy zwycięstwo. Za sprawą wygranej bitwy, zostałem powtórnie wybrany królem, a w ramach podziękowania wystawiono pomnik na moją cześć. Zostałem również obdarowany wieloma cennymi nagrodami. Nagle poczułem silny wstrząs i ból głowy. Okazało się ,że leżę na podłodze obok swojego łóżka.
W moim pokoju wojownicy byli tylko zabawkami stojącymi na szafce, a ja oprócz bólu głowy nie miałem nadprzyrodzonych mocy i nie byłem żadnym wybrańcem. Cała ta historia była opowieścią w moim nowym komiksie, którą przeczytałem przed pójściem spać.
Patryk Chajduś klasa III A
|