Pewnego dnia Brus chciał wyjechać na Hawaje na zasłużone wakacje. Statek, którym miał popłynąć, nazywał się „Sity”. Łódź była bardzo nowoczesna.
Brus spotkał na statku wielu przyjaciół. Jednym z nich był znajomy piłkarz Izaak Kłenka, który po męczącym sezonie również płynął na Hawaje.
Trzeciego dnia wyprawy Brus obudził się w nocy, gdyż statek zaczął się mocno trząść. Strasznie się zdziwił, kiedy schodząc z łóżka poczuł na stopach wilgoć. Szybko wybiegł ze swojej kajuty, by zobaczyć, co się dzieje. Wyszedł na pokład i zauważył motorówkę odpływającą od statku. Słyszał również dziwne dźwięki, jakby woda wpływała, do jakiejś dziury w statku. Nie mylił się, wyjrzał przez barierkę i znalazł miejsce, przez które wlewała się woda. Szybko pobiegł do kapitana statku, lecz nie zdążył. Usłyszał tylko huk. Najprawdopodobniej wybuchła bomba podłożona przez złoczyńców na motorówce.
Obudził się dryfując na beczce ze statku. Dopłynął na niej do jakiejś wyspy. Sprawdził poziom wody i doszedł do wniosku, że spokojnie może tam dojść.
Szybko próbował spenetrować wyspę, lecz po krótkim czasie wrócił, ponieważ było strasznie gorąco. Czekając na trochę zimniejszą porę dnia, postanowił zobaczyć, co jest w beczce. Okazało się, że jest cała wypełniona rybami, więc póki co nie musiał się martwić się o jedzenie. Postanowił poszukać drewna na noc, żeby było mu ciepło. Po kilku godzinach poszukiwań znalazł jedynie kilka gałązek. Postanowił, że wyrwie trochę drewna z beczki. Na kolację upiekł sobie rybę upiekł sobie rybę, zjadł ją i poszedł spać.
Obudził się w nocy, ponieważ było mu gorąco. Okazało się, że leży nad kotłem w wiosce o bardzo małych domkach. Wokół niego znajdowały się małe stworzonka, które najwyraźniej miały ochotę go zjeść. Niebieskie stworzonka, jednak nie zdążyły go jeszcze związać, więc zgrabnym ruchem wywinął się znad kotła i uciekł jak najdalej.
Biegł na oślep, nie wiedział gdzie jest, aż w końcu wrócił na plażę, na której okazało się, że cała jego historia to film i, że został wkręcony przez swojego kolegę Izaaka Kłenkę którego pasją była reżyseria. Opowiedział Brusowi, że żeby on nagrał dobry film, mężczyzna musiał zachowywać się realistycznie.
Aktor powiedział Kłence, że śmiertelnie się na niego obraził, lecz gdy uslyszał o wynagrodzeniu, które dostanie, postanowił jednak wybaczyć koledze.
Paweł Janik Ia |